Sektor bankowy przespał boom na odroczone płatności. Teraz chce wyjść z własną ofertą i podebrać klientów fintechom BNPL. Ma do tego narzędzia i technologię.

Stało się to, co się miało stać. Banki pozazdrościły sukcesu firmom takim jak Klarna czy Afterpay, które oferując usługi Buy now, pay later wstrzeliły się w oczekiwania konsumentów – czytamy w Forbes. Dlaczego? Wyceny gigantów BNPL idą w dziesiątki miliardów USD, a liczba ich klientów rośnie w tempie, której tradycyjna bankowość może pozazdrościć. Presja jest odczuwalna. Zwłaszcza, że popularność kart kredytowych słabnie – pomimo tego, że jest to praktycznie idealny substytut BNPL.
Klienci oczekują czegoś innego
Dobra aplikacja, zaufanie do marki i elastyczność w oferowaniu promocji, charge backów i innych benefitów – sprawiają, że to BNPL wygrywa wyścig z kartami kredytowymi. Ponadto klienci oczekują rozwiązań, które nie obciąża ich budżetów domowych, zaproponują jasne reguły i wygodne plany ratalne. Wszystko w możliwie najprostszej formie, chociaż w praktyce nie jest to wcale tak proste do zaoferowania.
Co więcej, wbrew powszechnej opinii klienci korzystający z oferty BNPL nie należą do segmentu subprime. Stać ich na zakupione produkty, a decyzje o odroczeniu zapłaty mają w większości przypadków racjonalny charakter, wynikający z wygody. To atrakcyjny klient dla sektora bankowego, więc nic dziwnego, że banki chcą zatrzymać ich odpływ.
Odroczna płatność wybierana jest także po to, by uniknąć obniżenia scoringu kredytowego, co mogłoby mieć miejsce, gdyby klienci „zbyt intensywnie” korzystali z kart kredytowych do zakupów online. Oczywiście, w dużej mierze jest to skutek mitów (bo prawidłowo wykorzystywana karta kredytowa wręcz poprawia ocenę scoringową).
Jednakże, gdy klient BNPL opóźni się ze spłatą – to co najwyżej będzie musiał zapłacić dodatkową prowizję i stracić dostęp do tej formy płatności w przyszłości. W przypadku opóźnień w spłacie karty kredytowej, można stracić więcej – obniżony scoring uniemożliwi np. zakup lepszego auta czy większego domu.
Banki muszą nawiązać partnerstwa handlowe
Wydawałoby się, że fintechy BNPL zagarnęły dla siebie całą pulę i ciężko będzie coś z niej uszczknąć. Ale wbrew pozorom nie są na straconej pozycji. Niedawno australijski CommBank ogłosił, że zaoferuje odroczoną płatność dla swoich 7,5 mln klientów korzystających z aplikacji mobilnej banku.
Pozabankowa konkurencja nie może lekceważyć takich decyzji, bo banki posiadają wszystkie potrzebne zasoby, by przejąć znaczną część rynku. Od kapitału, dużego poziomu zaufania, bo przewagi technologiczne i korporacyjne umożliwiające szybkie nawiązywanie strategicznych partnerstw. Jedyna bariera to brak decyzji i kwestie regulacyjne. Banki muszą trzymać poziom ryzyka w ryzach i bardzo solidnie wypełniać obowiązki sprawozdawcze. A odroczona płatność, pomimo tego, że jest całkiem bezpiecznym produktem, mimo wszystko wciąż jest pożyczką. Niewykluczone jednak, że banki – nawet jak nie będą same oferować BNPL, to zainwestują w fintechy, które je oferują.
/AP