W Wielkiej Brytanii grupa parlamentarzystów próbowała przeforsować przepisy, które wymusiłyby szybkie wprowadzenie ostrzejszych regulacji dla BNPL. Nowe prawodawstwo miało wejść w życie trzy miesiące od przegłosowania ustawy, ale zostało odrzucone przez rządową większość.

Z badania przeprowadzonego przez money.co.uk wynika, że jedynie 22% Brytyjczyków nie powitało nowego roku z długiem osobistym. Przeciętny dorosły Brytyjczyk zakończył 2020 rok z łącznym długiem o wartości ponad 9 tys. funtów. Zdaniem ekspertów duża popularność BNPL skłoniła wielu ludzi do nieprzemyślanych zakupów, a redukcje zatrudnienia i spadek dochodów spowodowane pandemią uniemożliwiły spłatę zaciągniętych zobowiązań.
Rekordowe wzrosty mimo pandemii
W czasie, gdy dostawcy kard kredytowych borykają się ze spadkiem przychodów, firmy BNPL takie jak Klarna czy Afterpay odnotowują rekordowe wzrosty. To co jednak łączy firmy BNPL z tradycyjnymi pożyczkodawcami to liczba skarg ze strony konsumentów. Popularną skargą dotyczącą BNPL jest między innymi kontynowanie pobierania rat nawet w przypadku, gdy zakupiony towar jest wadliwy bądź zwrócony. Aczkolwiek zwykle powodem takiej sytuacji są błędy w komunikacji pomiędzy sklepem internetowym, a podmiotem BNPL.
Zarzuty wobec BNPL to przede wszystkim „nakłanianie” młodych konsumentów do nieprzemyślanych zakupów i brak dostatecznej informacji o możliwym ryzyku w przypadku niewywiązania się w terminie z umowy oraz o tym, że ma to wpływ na historię kredytową. Podmioty BNPL odpierają te zarzuty, ale mleko się rozlało.
We wrześniu 2020 r. FCA zleciło audyt w niepodlegających regulacjom fintechach BNPL. Temat jest gorący, popularność BNPL rośnie – zatem regulacja to prawdopodobnie wyłącznie kwestia czasu.
/AP