- Lendtech
- 16.12.2022
„Ta kampania jest chybiona, ponieważ wykorzystuje negatywne emocje do stygmatyzacji produktów pożyczkowych zamiast dostarczania materiałów informacyjnych i edukacyjnych na temat odpowiedzialnego pożyczania” – komentuje najnowszą kampanię Ministerstwa Sprawiedliwości Jarosław Ryba, Prezes Polskiego Związku Instytucji Pożyczkowych.
15 grudnia ruszyła kampania medialna „Mamy prawo do walki z lichwą”. Pomysłodawcą kampanii jest Ministerstwo Sprawiedliwości, które – co możemy przeczytać na oficjalnym portalu Ministerstwa – ostrzega przed lichwiarzami, stosuje „skuteczną broń przeciwko wykorzystaniu najsłabszych”, uczula, by uważać na oferty firm pożyczkowych, przypomina, że „lichwiarze wciąż próbują zachęcić konsumentów do skorzystania z łatwych pieniędzy”.
Resort sprawiedliwości stawia na wywołanie emocji i negatywnego wrażenia w kontekście wszystkich firm świadczących usługi pożyczkowe, które podlegają przecież kontroli i w ostatnich latach wielokrotnie zabiegały o współpracę i wzięcie pod uwagę opinii twórców ważnego w obszarze nowoczesnych pożyczek pozabankowych w zakresie tzw. ustawy antylichwiarskiej. Otwartość na dialog i chęć współpracy nie zostały jednak wzięte pod uwagę.
– Takie podejście nie sprzyja budowaniu świadomości zasad odpowiedzialnego pożyczania, a raczej budzi niechęć do pożyczek i kredytów. W czasach wysokiej inflacji, rosnących stóp procentowych, a być może nawet recesji, pożyczki i kredyty mogą być dla konsumentów użytecznym narzędziem utrzymania stabilności finansowej – tłumaczy Jarosław Ryba.
– Zarówno w opisie kampanii, jak i w jej głównym przekazie, nadrzędnym celem jest wystraszenie konsumenta, granie na emocjach, a już samo wykorzystanie tematu dzieci, choroby czy awarii dachu w przekazie ukazuje, jak proste mechanizmy Ministerstwo wykorzystuje, by zbudować wizerunek firm pożyczkowych na własne potrzeby. Wizerunek, który mija się z prawdą, sugerujący, że firmy pożyczkowe nie podlegają żadnej kontroli i prowadzą działalność na granicy prawa – komentuje Hanna Hylińska, Dyrektor ds. Rozwoju Fundacji Lendtech.
– Kampania wykorzystuje przesadzone i nierealistyczne historie o aktorach, którzy rzekomo stracili domy lub zostali uwięzieni w cyklu niekończącej się spłaty długów po pożyczeniu niewielkich kwot. Co więcej, sposób zaangażowania Ministra Sprawiedliwości w tę kampanię rodzi pytania o jej prawdziwy cel, gdyż może być ona pomyślana bardziej jako taktyka kampanii wyborczej niż autentyczna kampania społeczna – komentuje Prezes PZIP.
Autor: Lendtech | Data publikacji: 16.12.2022