1. Lendtech.pl
  2. >
  3. Wiadomości
  4. >
  5. Zdolność...

Zdolność kredytowa w dół, przed nami czasy wykluczenia finansowego. Ekspert o konsekwencji ustawy antylichwiarskiej

  • Lendtech
  • 30.03.2022

Rządowy projekt „ustawy antypożyczkowej” budzi mnóstwo pytań. Temat niezwykle aktualny, dlatego zachęcamy do zapoznaniem się z opinią społeczno-ekonomiczną wobec rządowego projektu ustawy o przeciwdziałaniu lichwie [druk 1911] autorstwa dra Łukasza Gębskiego ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.

Zdolność kredytowa w dół, przed nami czasy wykluczenia finansowego. Ekspert o konsekwencji ustawy antylichwiarskiej

Przedkładany projekt nie wpłynie w istotny sposób na zwiększenie poziomu ochrony konsumentów na rynku finansowym oraz w istocie nie rozwiązuje problemu przeciwdziałania lichwie, gdyż: 

  • koncentruje się tylko na jednym wymiarze problemu jakim są koszty kredytu, a nie zwalcza w żaden sposób zjawiska lichwy cywilnej, pomijając zupełnie obszar działalności lombardów;
  • nie jest skorelowany z kierunkami legislacji europejskiej (nowa CCD) i w konsekwencji doprowadzi do nasilenia się zjawiska arbitrażu regulacyjnego, a w części niezgodnej z CCD przepisy będą musiały zostać uchylone;
  • w praktyce skierowany jest przeciw tylko jednej grupie podmiotów działających na rynku, dążąc do ograniczenia możliwości ich funkcjonowania;
  • projekt nie stwarza alternatywy dla konsumentów wykluczonych finansowo w wyniku ograniczenia skali działalności niebankowych instytucji finansowych. 

Ochrona konsumentów – dlaczego planowane zmiany w rzeczywistości pomijają ten aspekt?

Pytanie o to, czy aktualny poziom ochrony konsumentów na rynku finansowym w Polsce jest wystarczający jest zasadne i powinno być stawiane regularnie. Regulacje rynku finansowego powinny ewoluować w takim samym tempie jak zmienia się otoczenie rynkowe. Nie mogą nie uwzględniać dominującej pozycji internetowych kanałów dystrybucji produktów finansowych oraz rozwoju technologii mobilnych. Nie bez znaczenia jest też kontekst społeczno-ekonomiczny, w którym się znaleźliśmy – napływ uchodźców z ogarniętej wojną Ukrainy, rosnąca inflacja i coraz bardziej prawdopodobne spowolnienie gospodarcze zwiększą skalę wykluczenia finansowego. 

Dokładnie takie same analizy prowadzone są na poziomie europejskim i zaowocowały przedłożeniem w lecie 2021 projektu nowej Dyrektywy o kredycie konsumenckim (CCD). Biorąc pod uwagę ogólnoeuropejski consensus wobec projektu zapewne w perspektywie roku 2023 nowe przepisy staną się wiążące dla wszystkich państw Unii Europejskiej. Nowa dyrektywa (CCD) zwiększy poziom ochrony konsumentów na europejskim rynku finansowym nie tylko w wyniku wprowadzenia nowych regulacji cenowych oraz ograniczających możliwość stosowania agresywnych technik sprzedażowych. W konsekwencji stworzenia jednolitego rynku kredytowego w Europie nastąpi pełna unifikacja regulacji lokalnych w tym zakresie, a kredytobiorcy uzyskają równy i nieograniczony dostęp do finansowania na terenie całej Unii Europejskiej, bez względu na kraj zamieszkania. Wobec tego zmiany projektowane w ustawie o kredycie konsumenckim [druk 1911] niezależnie od ostatecznego kształtu, będą miały charakter tymczasowy i zostaną w 2023 r. zastąpione poprzez implementację nowej Dyrektywy CCD. Niezależnie od ich słuszności, dla rynku i dla konsumentów, miałoby to destabilizujący i dezorientujący skutek.

Przypomnijmy, że pomimo postępującej konwergencji w sferze regulacji na poziomie europejskim Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało pod koniec 2021 roku projekt nowych przepisów mających służyć wzmocnieniu krajowych regulacji, chroniących konsumentów przed praktykami lichwiarskimi. Podobnie jak w przypadku poprzednich projektów w tej sferze, uwaga autorów koncentruje się praktycznie jedynie na działalności niebankowych instytucji kredytowych, pomijając całkowicie zmieniający się kontekst społeczno-ekonomiczny w jakim znajduje się rynek finansowy w Polsce oraz rynek pożyczek lombardowych, na którym praktyki o charakterze lichwiarskim mogą być stosowane bez jakichkolwiek ograniczeń i konsekwencji.

Tak jak w przypadku poprzednich inicjatyw w tym zakresie, projekt obejmuje szerokie spektrum działań i trafnie interpretuje obszary mogące mieć kluczowe znaczenie dla ryzyka sektorowego oraz poziomu ochrony konsumentów. Niestety i tym razem nie wszystkie proponowane rozwiązania są trafne lub przyniosą oczekiwane przez regulatora rezultaty.

Zdolność kredytowa w dół, przed nami czasy wykluczenia finansowego. Ekspert o konsekwencji ustawy antylichwiarskiej

1 Projekt przepisów jest w wielu miejscach niezgodny z projektem nowej Dyrektywy CCD i w konsekwencji część przepisów będzie musiała zostać zmieniona i dostosowana do rozwiązań unijnych – nowa CCD zakłada pełną implementację przepisów Dyrektywy do krajowych systemów prawnych.

Pozostawienie w naszym porządku prawnym, dużo bardziej restrykcyjnych rozwiązań, ograniczających w praktyce możliwości funkcjonowania przedsiębiorstwom finansowym spowoduje nasilenie się zjawiska arbitrażu regulacyjnego. Polscy kredytobiorcy będą w konsekwencji zaciągać kredyty konsumenckie w oparciu o zagraniczne regulacje prawne, w firmach zarejestrowanych w innych krajach UE, tak jak dziś korzystają z usług banków zarejestrowanych w krajach oferujących mniej restrykcyjne zasady prowadzenia działalności i łatwiejsze pozyskanie licencji bankowej (np. zarejestrowany na Litwie Revolut Bank).

2 Ograniczenie możliwości finansowania działalności firm pożyczkowych poprzez zakaz emisji obligacji będzie w rzeczywistości współczesnego rynku finansowego zapisem martwym. W praktyce wyeliminuje z rynku tylko mniejsze, lokalne firmy, pozostając neutralnym dla grup międzynarodowych.

Udziałowcami firm pożyczkowych są w dużej części fundusze inwestycyjne, które mogą przesunąć proces pozyskiwania środków na swój poziom lub poprzez tworzenie SPV (spółek specjalnego przeznaczenia), które będą taki kapitał pozyskiwać w Polsce lub innych krajach i przekazywać w formie pożyczek od udziałowców spółkom docelowym.

3 Administracyjne obniżanie kosztów kredytu, do którego po raz kolejny chce sięgnąć regulator, jest w obecnych warunkach rynkowych bardzo ryzykowne i jest wielce prawdopodobne, że przyniesie skutki odmienne od założonych. Inflacja rośnie i z dużą pewnością można zakładać, iż przekroczy 10%. Nie będzie to niestety zjawisko krótkotrwałe. Musimy zacząć się przyzwyczajać do droższych kredytów. W takiej sytuacji obniżanie maksymalnego kosztu kredytu jest działaniem, które przyniesie znacznie więcej szkód społecznych niż pożytku w ochronie najbiedniejszych. Ograniczenie podaży zwiększy skalę wykluczenia finansowego.

Wyższe stopy procentowe oznaczają wprost zwiększenie skali wykluczenia finansowego w bankach. Już teraz Komisja Nadzoru Finansowego zaleca bankom ocenianie zdolności kredytowej w oparciu o symulacje zakładające koszty kredytów na poziomie przewyższającym 10% p.a. Zmniejszenie tempa wzrostu gospodarczego (już zapewne w tym roku) w wyniku wysokich stóp procentowych oraz konkurencja na rynku pracy ze strony uciekających przed wojną obywateli Ukrainy zwiększy skalę bezrobocia i tym samym dodatkowo ograniczy grupę osób mogących ubiegać się o kredyt w banku. 

Odpowiedzialność społeczna nakazuje zastanowić się nad tym, jaka alternatywa zostanie stworzona dla wykluczonych finansowo. Gdzie będą mogli pożyczyć pieniądze, gdy odmówi tego bank, a krajowe firmy pożyczkowe zawieszą działalność? Mam nadzieję, że nie będziemy wypychać tych ludzi do szarej strefy, lombardów lub do podmiotów zagranicznych działających online.

4 Trudno dyskutować z koncepcją proponowanych, nowych zasad oceny zdolności kredytowej. Załączanie dokumentów w formie papierowej do wniosków kredytowych składanych online jest po prostu nielogiczne, nieekologiczne i niezrozumiałe. Badanie zdolności kredytowej jest obowiązkiem kredytodawcy i nie jest przez nikogo kwestionowane. Sposób w jaki jest to robione nie powinien być narzucany – zwłaszcza w odniesieniu do niebankowych instytucji finansowych, które nie przyjmują depozytów i nie prowadzą działalności polegającej na obciążaniu ich ryzykiem. To tak jakby w XXI wieku nakazać instalowanie lamp naftowych na maskach samochodów.

Projekt Ministerstwa Sprawiedliwości zawiera również szereg interesujących rozwiązań, jak na przykład zaostrzenie wymogów formalnych dla instytucji pożyczkowych. Zwiększenie wymogu kapitałowego z 200 000 do miliona złotych kapitału jest rozsądne i uzasadnione. To w praktyce jedyna droga do profesjonalizacji obrotu pożyczkowego. Tylko poważni inwestorzy, zdeterminowani do prowadzenia działalności na danym rynku są skłonni do inwestowania dużych kwot w swoje firmy.

Paradoksalnie europejscy regulatorzy, świadomi odpowiedzialności za sferę kredytu konsumenckiego za podstawowe stawiają sobie cele z katalogu społecznych aspektów korzystania z produktów finansowych. 

Niestety odpowiedzialni za tworzenie regulacji prawnych politycy i urzędnicy, budując system instytucjonalnej ochrony konsumenta często nie doceniają znaczenia poziomu wiedzy oraz świadomości finansowej konsumentów. Jest ona na ogół na tyle niska, że konsumenci nie umieją samodzielnie porównywać ofert lub wręcz świadomie rezygnują z tego prawa. Brak dostępu do kredytu w banku lub legalnie działającej firmy pożyczkowej w obliczu poważnych problemów finansowych popycha ludzi do oddawania za bezcen rodzinnych pamiątek w lombardach lub zawierania umów w szarej strefie. Sankcje w tym zakresie są w praktyce nieskuteczne, gdyż istnieje wspólnota interesów pomiędzy kredytobiorcą „w potrzebie” i rekinem finansowym – braku pieniędzy nie da się substytuować w inny sposób. Tylko powszechna dostępność kredytów konsumenckich zapewni ich rynkową wycenę oraz eliminację patologii – tego nie da się łatwo pogodzić z rosnąca inflacją i koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa depozytów w bankach komercyjnych. Niebankowe instytucje kredytowe są tu niezbędnym uzupełnieniem systemu. Niestety omawiany projekt ustawy wprowadza dla nich administracyjne bariery nie do pokonania, a z drugiej strony ustawia limity kosztów tak nisko, że bez fundamentalnych zmian w projekcie, prowadzenie tej działalności w Polsce nie będzie możliwe.

Konkludując, w warunkach rosnącej inflacji oraz szybko rosnących stóp procentowych stosowanie administracyjnych narzędzi ograniczania kosztu kredytu oraz ograniczanie jego dostępności jest nieskuteczne i niepożądane społecznie. Z pewnością natomiast zwiększy skalę wykluczenia finansowego – wykluczając z rynku istotą część kredytobiorców, dla których prowadzenie legalnej działalności nie będzie już uzasadnione ekonomicznie. 

Tu rodzi się pytanie czy rząd i autorzy projektu pomysłu wiedzą już w jaki sposób zamierzają substytuować ofertę sektora pozabankowego i umożliwić szerokim rzeszom konsumentów zaciąganie kredytów konsumenckich. Bowiem z pewnością KNF nie wyrazi zgody na poluzowanie polityki kredytowej przez banki komercyjne, bo w obecnych warunkach zagrażałoby to stabilności systemu finansowego. Trudno będzie też bez wzrostu niezadowolenia społecznego, otwarcie powiedzieć konsumentom, że muszą rezygnować z zakupów, bo „urząd wie lepiej co jest dla nich dobre”.

 

Dla Lendtech.pl
Łukasz Gębski
Szkoła Główna Handlowa w Warszawie.

Autor: Lendtech   |   Data publikacji: 30.03.2022

Najnowsze artykuły z kategorii

Partnerzy serwisu i wydarzeń

Newsletter Lendtech

Bądź na bieżąco i nie martw się, że umkną Ci najważniejsze informacje. ​​Zapisz się na bezpłatny autorski newsletter z aktualnymi informacjami z Polski i ze świata.

 

Wczytywanie
Obserwuj nas na Google News

Obserwuj nas na Google News i otrzymuj najnowsze wiadomości z Lendtech. Dołącz do obserwujących i zawsze bądź na bieżąco.

  1. Kliknij poniższy przycisk
  2. Wybierz opcję “Obserwuj”

Dzięki temu teraz będziesz widzaił wszystkie najnowsze publikacje na swoich urządzeniach z kontem Google.