- Lendtech
- 03.12.2021
Dyskusja o ustawie o kredycie konsumenckim trwa. Rząd pokochał zakazywanie, w efekcie niszcząc kolejne obszary społeczeństwa. Politycy nie rozumieją, że zakaz oznacza często przymus poszukiwań innego rozwiązania – często kosztownego, niezgodnego z jakimkolwiek prawem. System działa na zasadzie – jesteś z nami lub zostaniesz ukarany. Tym razem dotkliwe kary czekają pożyczkodawców.
30 listopada br. Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy, który docelowo miałby wprowadzić znaczące zmiany w zasadach udzielania kredytów konsumenckich, w tym krótkoterminowych pożyczek czy systemu odroczonych płatności. Od miesięcy trwa dyskusja na temat konsekwencji, jakie przyniesie takie działanie. W dużym skrócie mówiąc, ponieważ wiele na ten temat już powiedziano – można się spodziewać rozkwitu szarej strefy i lombardów.
– Członkowie Polskiego Związku Instytucji Pożyczkowych stoją na stanowisku, że przeciwdziałanie wyzyskowi i zjawisku lichwy jest ważnym elementem ochrony praw konsumentów, stosunków cywilnych i ładu społecznego, ale stanowczo protestują przeciwko łączeniu tego procesu z regulacją profesjonalnego rynku finansowego, w tym instytucji pożyczkowych w rozumieniu art. 5 pkt 2a ustawy o kredycie konsumenckim – komentuje Jarosław Ryba, Prezes PZIP.
Brak dyskusji i dialogu, branża bez możliwości wypowiedzi
Jednym z największych problemów, z jakimi boryka się branża instytucji pożyczkowych w kontekście wprowadzenia zmian w ustawie, jest brak dialogu. Rząd zamierza wprowadzić zmiany, których projekt nie był wcześniej konsultowany. Niezwykle ważne jest ocenienie skutków regulacji, rozmowy z praktykami, oceny możliwych scenariuszy. Na tę chwilę tej potrzeby ze strony rządu nie ma – podobnie zresztą jak w wielu innych obszarach prawa i życia społecznego, gdzie głos najbardziej zainteresowanych nie jest brany pod uwagę.
– Każda zmiana niesie za sobą skutki – zadziwiające jest to, jak bardzo można się zachłysnąć władzą i nie dopuszczać do głosu innych, tylko po prostu – rządzić. Szara strefa pożyczek to realne zagrożenie dla tej części społeczeństwa, które z różnych powodów nie może sięgnąć po kredyt w banku. Można się spodziewać fatalnych w skutkach decyzji, które w efekcie wykończą finansowo i psychicznie tych, którzy szczególnie powinni być chronieni odpowiednimi przepisami – komentuje Hanna Hylińska, Manager ds. Komunikacji Fundacji Lendtech.
Proponowane przez Radę Ministrów i zdeterminowanego do wprowadzenia krzywdzących dla branży zmian, projektodawcy ministra Marcina Warchoła, w opinii członków trwale zdestabilizują rynek kredytu konsumenckiego i w żadnym aspekcie nie podniosą poziomu ochrony konsumentów, za to przyczynią się do wzrostu szarej strefy finansowej i patologizacji rynku finansowego.
Potrzeba dokonania rzetelnej analizy sytuacji
W czwartek, 2 grudnia, podczas debaty „Gazety Bankowej” mecenas Paweł Grabowski, pełnomocnik Zarządu Polskiego Związku Instytucji Pożyczkowych, który reprezentował branżę pożyczkową, wskazał, że projekt ustawy opiera się na nieaktualnych danych i nie jest poparty analizą ekonomiczną, gospodarczą i społeczną. W czasie pandemii branża pożyczkowa odnotowała gigantyczną stratę, która została potwierdzona przez dane GUS. Mecenas potwierdził również, że przyjęcie ustawy w planowanym przez rząd kształcie spowoduje szereg negatywnych skutków i wykluczenie finansowe części konsumentów.
Co ważne, podczas debaty swoje bardzo krytyczne stanowisko wobec propozycji obniżenia limitu kosztów pozaodsetkowych wyrazili również przedstawiciele banków, SKOK-ów i banków spółdzielczych.
Autor: Lendtech | Data publikacji: 03.12.2021